Formuła 1: Czy Robert Kubica będzie kierowcą Alfa Romeo Racing Orlen w 2022 roku?

Polak w tym roku mistrzostw świata F1 jest kierowcą rezerwowym w Alfie Romeo. Na Zandvoort i Monzy miał jednak okazję zaprezentować swoje umiejętności z powodu zakażenia koronawirusem wykrytego u Kimiego Raikkonena. Tę szansę wykorzystał, lecz nie oznacza to, że jest dzięki temu bliżej pewnej pozycji w najbardziej prestiżowej serii wśród sportów motorowych.

Polak, który w roku 2019 jeździł w bolidach Williamsa, ma już znikome szanse na angaż u jakiegokolwiek pracodawcy w F1. Jedynym zespołem, który nie podpisał wszystkich kierowców, jest… Alfa Romeo, jak dotąd zakontraktowana jedynie z Valtterim Bottasem.

Kubicy pozostaje więc jeszcze szansa na pozycję albo stałego członka zespołu, albo - jak w tym roku - kierowcy rezerwowego.

Sam zainteresowany mimo to nie robi sobie większych nadziei na angaż, wie bowiem, że świat Formuły 1 nie stoi w miejscu. - Na podstawie swoich doświadczeń nauczyłem się, że wszystko może się wydarzyć. W negatywny lub pozytywny sposób - przyznał otwarcie w rozmowie z serwisem Motorsport.com.

- Dlatego też nigdy nie mów nigdy, ale jeżeli miałbym myśleć realistycznie, są kierowcy wyżej na liście - stwierdził szczerze.

Pomimo niepewnej przyszłości w F1 36-latek nie może narzekać na brak zajęć za kółkiem. W tym sezonie występował już choćby w serii DTM czy też w wyścigach 24 godziny Le Mans oraz Daytona 24.

- Nie wiem, co przyniesie przyszłość, ale czego by nie przyniosła, muszę czekać i wypatrywać tego, co się stanie. Mam swoje zobowiązania i plan wyścigowy w serii Endurance, na którym na co dzień skupiam się najbardziej. Od czasów GP Holandii było mi o to trochę trudniej, ale jestem już z powrotem - mówił przy okazji testów w European Le Mans Series.

Autor: mb / Źródło: motosport.com / eurosport.pl