Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Formuła 1. Bernie Ecclestone i jego ciężarna żona boją się pandemii choroby COVID-19

Emil Riisberg

21/05/2020, 08:52 GMT+2

Były szef Formuły 1 Bernie Ecclestone oraz jego partnerka spodziewają się dziecka. Para przebywała w brazylijskim Sao Paulo, ale z powodu szerzącej się pandemii choroby COVID-19 zdecydowała się uciec do Europy. - Mój syn nie urodzi się w takim chaosie - powiedział w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport" 89-latek.

Foto: Eurosport

Ecclestone i jego 44-letnia żona Fabiana poznali się w 2009 roku podczas Grand Prix Brazylii. Trzy lata później wzięli ślub, który m.in. z uwagi na dużą różnicę wieku budził spore kontrowersje.
Teraz para znów jest na językach, ponieważ w czerwcu spodziewa się narodzin syna. Przypomnijmy, że Ecclestone ma już trzy córki z poprzednich dwóch związków.

"Ciała zmarłych leżą na ulicy"

Od 11 miesięcy Ecclestone przebywał w Brazylii - ojczyźnie jego małżonki. Sytuacja związana z pandemią COVID-19 zrobiła się jednak na tyle poważna, że para zdecydowała się wylecieć do Szwajcarii.
- Jedziemy do naszego domku w Gstaad. Sao Paulo nagle stało się centrum pandemii. Ciała zmarłych leżą na środku ulicy, szpitale są przepełnione, a prezydent Jair Bolsonaro jest całkowicie przytłoczony. Dopiero teraz zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji - oznajmił Ecclestone w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport".
W Brazylii potwierdzono już ponad 250 tysięcy zakażeń, z czego blisko 17 tys. osób zmarło. Nic więc dziwnego, że 89-letni Ecclestone nie chce narażać na niebezpieczeństwo swoich najbliższych. Tym bardziej że sam znajduje się w grupie podwyższonego ryzyka.
- Moje dziecko nie urodzi się w brazylijskim chaosie i całkowicie przepełnionym szpitalu. Na szczęście w Szwajcarii nie ma takich problemów - podkreślił były szef F1.

Legenda F1

Ecclestone jest jednym z najbogatszych Brytyjczyków. Z królową sportów motorowych związał się w końcówce lat 70., nabywając prawa marketingowe i telewizyjne. Z czasem jego pozycja stale rosła. Decydował m.in. o tym, jak zbudowany jest kalendarz i gdzie odbywają się kolejne rundy mistrzostw świata.
Na początku 2017 roku, po blisko 40 latach przestał jednak pełnić funkcję dyrektora generalnego. Jego udziały w F1 wykupiła korporacja Liberty Media. Amerykanie zapłacili za nie 4,4 mld dolarów.
Autor: Skrz/po / Źródło: eurosport.pl, gazzetta.it
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama