Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Ferrari tłumaczy wypowiedź Mattii Binotto - Formuła 1

Emil Riisberg

23/04/2020, 19:49 GMT+2

Ferrari wycofuje się ze słów Mattii Binotto, które padły w trakcie wywiadu z dziennikarzem "The Guardian". Szef włoskiego zespołu miał powiedzieć, że jeśli dojdzie do kolejnych ograniczeń limitu budżetowego w Formule 1, jego ekipa może opuścić prestiżową serię.

Foto: Eurosport

"Te słowa zostały źle zrozumiane. To niedopowiedzenie i nie mamy zamiaru kończyć naszej przygody w Formule 1" – napisano w oficjalnym komunikacie zespołu.

Binotto: możliwości rozwoju poszukamy gdzie indziej

Wszystkie zespoły przed rokiem zgodziły się na ograniczenie budżetów na sezon 2021 do 161 milionów euro. Jednak pandemia COVID-19 i związany z tym kryzys ekonomiczny zmuszają do kolejnych oszczędności i weryfikacji ustalonego planu. Teraz padła propozycja, by zmniejszyć budżety w 2021 do 138 mln euro, a w kolejnych latach nawet do 110 mln. Na razie nie osiągnięto jednak porozumienia w tej sprawie.
- Tego się nie da zrobić. Do tego potrzebne byłyby spore poświęcenia, redukcja zasobów ludzkich, a właśnie tego nie chcemy. Nie zgadzamy się na postawienie nas w takiej sytuacji i jeśli do tego dojdzie, wycofamy się z rywalizacji w Formule 1 i gdzie indziej poszukamy możliwości rozwoju naszego wyścigowego DNA - powiedział w wywiadzie dla "The Guardian" Binotto. Jego słowa spotkały się z dużym rozgłosem.

Ambitne plany Ferrari

Teraz wszystko próbuje dementować Ferrari. Zespół twierdzi, że nie ma w planach wycofania się z rywalizacji w F1. Nieoficjalnie jednak wiadomo - jak podał m.in. serwis the-race.com, że włoski team szuka możliwości dołączenia do amerykańskiej serii wyścigowej Indycar, a także chciałby spróbować swoich sił w długodystansowych mistrzostwach świata.
Ferrari jako jedyny zespół obecny jest nieprzerwanie w Formule 1 od 1950 roku.
W tym roku nie odbył się żaden wyścig Formuły 1 i nie wiadomo, czy sezon w ogóle ruszy. Na razie odwołane są wszystkie zawody do końca czerwca.
Autor: Skrz / Źródło: PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama