Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

F1. Lewis Hamilton w Grand Prix Wielkiej Brytanii - wygrał z pękniętą oponą

Emil Riisberg

03/08/2020, 06:20 GMT+2

Świat Formuły 1 czegoś takiego jeszcze nie widział. Na koniec wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii opony wystrzeliły w bolidach trzech kierowców, a jeden z nich, pomimo problemów, rozpaczliwie walczył o zwycięstwo do samego końca. I wygrał!

Foto: Eurosport

Nic nie zapowiadało tak dramatycznego scenariusza na Silverstone. Lewis Hamilton, mistrz i faworyt niedzielnego ścigania, kontrolował poczynania na torze od samego startu.
Valtteri Bottas, drugi z dominatorów z Mercedesa, również perfekcyjnie zaczął. Dwójka obroniła prowadzenie z kwalifikacji. Kto liczył na drzemkę do samej mety, ten się mylił.
Na 50. okrążeniu, z 52 do przejechania, pierwszy w tarapaty popadł Bottas. W jego bolidzie wystrzeliła przednia, lewa opona, Fin zupełnie stracił kontrolę nad swoją maszyną, wyjechał na pobocze. Jeszcze zdołał wrócić na tor, ale tylko na chwilę. Zbyt daleko było do mety, by mógł coś ugrać na tak naprawdę trzech kołach. Poddał się. Z drugiego miejsca nici, skończył bez punktów.
- Jestem rozczarowany. Miałem ogromnego pecha – skwitował po opuszczeniu bolidu.



Przewaga topniała

Na ostatnim okrążeniu los w podobny sposób zadrwił z Hamiltona. To same koło. Ale on nie zamierzał wywieszać białej flagi. Nie on, mistrz jadący po torze domowego wyścigu. Jego bolid wyraźnie zwolnił, lewe przednie koło blokowało się, przez pewien czas w ogóle się nie obracało. Drugi Max Verstappen z Red Bulla odrabiał straty. Było 20 sekund, za chwilę zrobiło się kilkanaście. Hamilton walczył dalej, choć spod jego auta leciał już dym.
Udało się, dojechał pierwszy. Gdy wjechał na metę, na ostatnią prostą wystrzelił Verstappen. Dosłownie kilka sekund za mistrzem. Brytyjczyk wygrał na Silverstone siódmy wyścig, ale pierwszy w takich okolicznościach.

"Myślałem, że serce przestanie bić"

- Nigdy nie przeżyłem czegoś takiego. To najbardziej dramatyczny wyścig z moim udziałem, jaki pamiętam – wyznał na gorąco.
- Aż do ostatniego okrążenia wszystko szło spokojnie, jechało się płynnie. Próbowałem dbać o opony, myślałem, że wszystko jest w porządku. Nagle na prostej z jednej po prostu uszło powietrze. Później słyszałem tylko, jak spada moja przewaga: piętnaście sekund, dziesięć, dziewięć, osiem... – relacjonował.
Na jego szczęście samochód się nie zatrzymał. - Myślałem, że serce przestanie mi bić – przyznał Hamilton.
- Pamiętam, że kiedyś w Renault pękło tylne zawieszenie, pamiętam, jak jechało się na zakrętach z jednym kołem w powietrzu, ale nigdy coś takiego. Wygrałem, ale nie wiem, jak ja to zrobiłem – opowiadał wciąż oszołomiony.
Na koniec długo przyglądał się ogumieniu, przez które najadł się tyle strachu. Zdewastowane, rozwarstwione, nie wyglądało jak opona.
Tym trzecim, który złapał "kapcia" był Hiszpan Carlos Sainz z McLarena. Jeszcze na przedostatnim okrążeniu był czwarty, ale spadł o dziewięć pozycji i, tak jak Bottas, zakończył zawody bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.
Hamilton umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Ma 88 punktów, drugi Bottas – 58. Tuż za Finem jest Verstappen – 52 punkty.
Wyniki wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Wielkiej Brytanii:
1. Lewis Hamilton (W. Brytania/Mercedes) 1:28.01,283
2. Max Verstappen (Holandia/Red Bull) strata 5,856 s
3. Charles Leclerc (Monako/Ferrari) 18,474
4. Daniel Ricciardo (Australia/Renault) 19,650
5. Lando Norris (W. Brytania/McLaren) 22,277
6. Esteban Ocon (Francja/Renault) 26,937
7. Pierre Gasly (Francja/AlphaTauri) 31,188
8. Alexander Albon (Tajlandia/Red Bull) 32,670
9. Lance Stroll (Kanada/Racing Point) 37,311
10. Sebastian Vettel (Niemcy/Ferrari) 41,857
11. Valtteri Bottas (Finlandia/Mercedes) 42,167
12. George Russell (W. Brytania/Williams) 52,004
13. Carlos Sainz jr (Hiszpania/McLaren) 53,370
14. Antonio Giovinazzi (Włochy/Alfa Romeo) 54,205
15. Nicholas Latifi (Kanada/Williams) 54,549
16. Romain Grosjean (Francja/Haas) 55,050
17. Kimi Raikkonen (Finlandia/Alfa Romeo) 1 okr.

nie ukończyli:
Nico Huelkenberg (Niemcy/Racing Point; nie wystartował); Kevin Magnussen (Dania/Haas),
Daniił Kwiat (Rosja/AlphaTauri)
Autor: twis/po / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama