Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Były sponsor Haasa może obejść się smakiem. Stajnia odrzuca roszczenia zwrotu pieniędzy - Formuła 1

Emil Riisberg

15/04/2022, 13:42 GMT+2

Startujący w Formule 1 zespół Haas odrzuca żądania rosyjskiej firmy Uralkali, do niedawna jednego z głównych sponsorów. Powołuje się na zapisy w kontrakcie sponsorskim.

Haas F1

Foto: Eurosport

Po tym, jak 24 lutego Rosja napadła na Ukrainę, amerykański zespół Haas jednostronnie rozwiązał kontrakt sponsorski z Uralkali. Głównym powodem decyzji były powiązania właściciela Uralkali Dmitrija Mazepina z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Z tego samego powodu zwolniono jednego z kierowców ekipy Nikitę Mazepina, syna głównego sponsora zespołu.

Żądania odrzucone

Działania te miały miejsce jeszcze przed pierwszym startem w sezonie. Sponsor wcześniej wypłacił stajni zaliczkę na bieżący sezon w wysokości 12 mln euro, których zwrotu teraz się domaga. Argumentuje, że Haas nie zrealizował swoich zobowiązań wobec sponsora.
Amerykanie odpowiedzieli na żądania byłego partnera, odrzucając je w całości i domagając się wypłaty brakujących 8 mln euro, zapisanych wcześniej w kontrakcie. Wskazali przy tym jeden z zapisów umowy sponsorskiej, który stanowił, że Uralkali było zobowiązane "nie działać na szkodę, nie ośmieszać, nie podważać reputacji, dobrej woli i wizerunku Haasa".
Przedstawiciele zespołu twierdzą, że powiązania Mazepina z Kremlem w obliczu ataku na Ukrainę uruchomiły klauzulę dotyczącą ochrony wizerunku ekipy. Z ich stanowiska wynika, że zespół był uprawniony nie tylko do jednostronnego wypowiedzenia kontraktu, ale również do zatrzymania otrzymanych od sponsora środków.

Nie ma podstaw do zwrotu zaliczki

"Zgodnie z jednomyślnymi opiniami specjalistów w zakresie prawa oraz wcześniejszym orzecznictwem, strona, która rozwiązuje umowę z powodu naruszenia spowodowanego przez drugą stronę umowy, nie ma obowiązku zwrotu tego, co w ramach umowy zostało jej przekazane" - napisali przedstawiciele zespołu w odpowiedzi do Uralkali, do której dotarł serwis autosport.com.
"Roszczenie Uralkali o zwrot zaliczki w wysokości 12 mln euro jest całkowicie bezpodstawne" - stwierdzono w korespondencji.
Nikita Mazepin został zwolniony z Haasa jeszcze przed pierwszym startem w sezonie
Haas zaznaczył, że poza wypłaconą wcześniej kwotą zaliczki, jest uprawniony również do otrzymania brakujących 8 mln euro, na które pierwotnie opiewała umowa. Przedstawiciele zespołu traktują to jako odszkodowanie za utratę zysków, jakie zostałyby osiągnięte, gdyby umowa była realizowana zgodnie z pierwotnymi założeniami.
Od zapłaty brakującej kwoty uzależniają uwzględnione w zerwanym kontrakcie przekazanie byłemu sponsorowi jednego z bolidów, w którym Mazepin startował w poprzednim sezonie.
"O ile i dopóki wspomniana kwota nie zostanie zapłacona firmie Haas, po jej stronie nie ma żadnego zobowiązania do dostarczenia bolidu F1" - przekazali prawnicy Haasa byłemu sponsorowi.
Autor: macz/łup / Źródło: eurosport.pl, autosport.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama