Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Zwift Tour For All: Michael Gogl po wygraniu drugiego etapu - wirtualne kolarstwo

Emil Riisberg

05/05/2020, 17:10 GMT+2

Austriacki kolarz Michael Gogl z grupy NTT Pro Cycling wygrał drugi etap wirtualnego wyścigu Zwift Tour for All. Triumfator przyznał, że na początku miał poważne problemy, ale wyszedł z nich obronną ręką. - Przez 10 minut myślałem, że jestem super ugotowany! Zostawiłem wszystko na tej trasie - przyznał zmęczony, ale szczęśliwy Gogl. Zawody online można oglądać na żywo w Eurosporcie 1 i Eurosport

Foto: Eurosport

- To był mój pierwszy wyścig Zwift - powiedział zwycięzca, który w poniedziałek nie jechał. - Początek był bardzo trudny. Koledzy powiedzieli mi przed etapem, że przede wszystkim muszę skupić się na starcie. Byłem trochę spóźniony z rozgrzewką, ponieważ trzeba było skonfigurować kamerę internetową i wiele innych rzeczy. Miałem więc pewne kłopoty i dlatego start był dla mnie niełatwy. Przez 10 minut myślałem, że jestem super ugotowany! Byłem naprawdę szczęśliwy, że udało mi się utrzymać w pierwszej grupie z czternastoma innymi zawodnikami, a jadąc z nimi, złapałem trochę oddechu - tłumaczył trudne początki Austriak.

"Zapalają się czerwone cyfry"

Po dużym wysiłku z początku etapu Gogl mógł już w pełni oddać się walce na trasie. Wymagało to jednak od niego skupienia, zwłaszcza na tak udanym finiszu. W wirtualnym wyścigu trzeba mieć podzielną uwagę.
- Naprawdę musisz skupić się na kolejnych krokach, które widać z boku monitora komputera - wyjaśnił. - Wiedziałem, że Michael Valgren jest na czele stawki i byłem pewny, że chłopaki zareagują. Potem musiałem uważnie patrzeć na monitor. Gdy tylko ktoś zaczyna mocniej jechać, to widzisz, że zapalają się czerwone cyfry i wtedy sam powinieneś przyspieszyć. To właśnie zrobiłem i skupiłem się na finiszu. Jest to całkiem realistyczne uczucie, zupełnie jak podczas realnego wyścigu. Wiesz, że inni zawodnicy również cierpią. To wszystko sprawia, że takie ściganie jest całkiem fajne - analizował.
Triumfator chwalił technologię Zwift. Mówił także o komunikacji w teamie w trakcie wyścigu.
- Ulepszenia w Zwift są w porządku. Musisz mądrze z nich korzystać. To fajna technologia. Mam kilka urządzeń skonfigurowanych do tego jednego wyścigu. Z zespołem rozmawiamy przez cały czas na czacie. W internecie pracują też trenerzy i dyrektorzy sportowi, którzy udzielają nam rad, jak korzystać ze sprzętu. Jesteśmy tu bardzo dobrze strzeżeni podczas tych wyścigów. To wszystko jest profesjonalnie urządzone - zapewnił.

"Poczucie rywalizacji"

Dla Gogla wirtualne wyścigi są ciekawym uzupełnieniem normalnego treningu. Dlatego cieszy się, że może w nich startować.
- Musimy pozostać w formie, gdy wyścigi zostaną wznowione na zewnątrz - przypomniał. - Na razie naprawdę doceniam konkurencję. Myślę, że w kolarstwie możemy być szczęśliwi, że mamy te wyścigi online. Daje to poczucie rywalizacji i zbliżania się do prawdziwego wyścigu. Zdecydowanie uważam, że to dla nas fajna sprawa - ocenił.
Grupa NTT Pro Cycling dobrze opracowała taktykę na drugi etap. Gogl nie jest tym jednak zdziwiony.
- Jesteśmy firmą internetową, więc naprawdę wiemy, jak korzystać z komputerów i oprogramowania - zażartował. - A tak serio, to po prostu dobrze trenowaliśmy. Mamy wsparcie zespołu, dzięki czemu możemy skutecznie rozgrywać wyścig. Wykonaliśmy z Michaelem Valgrenem ciężką pracę, by znaleźć się w pierwszej grupie na finiszu. Nasza taktyka okazała się skuteczna. Michael pognał do przodu, a ja mogłem zachować siły na ostatni sprint. Zostawiłem wszystko na tej trasie - mówił zmęczony Gogl.
Rywalizacja trwać będzie do 8 maja, a etapy relacjonowane są na żywo codziennie w godzinach 15-17 w Eurosporcie 1 i w Eurosport Playerze. Na każdym z etapów i zlokalizowanych na jego trasie premiach punkty zdobywają kolarze i zespoły z czołowych 25 miejsc. Najlepsza dziesiątka królewskiego, piątego etapu (1638 m przewyższenia) może liczyć na podwójną zdobycz punktową.
Autor: dasz\kwoj / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama