Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Simracing - czym jest? Jak grać? Kto startuje? - Esport

Emil Riisberg

24/12/2020, 10:24 GMT+1

Włączasz komputer. Odpalasz grę. Wybierasz ulubiony samochód i tor odwzorowany co do milimetra. Wchodzisz na serwer i przy wyjeździe z boksów mijasz Maxa Verstappena, Lando Norrisa albo Charlesa Leclerca. Tak, chodzi o największe talenty Formuły 1. Brzmi nieprawdopodobnie? Takie rzeczy możliwe są tylko w simracingu.

Foto: Eurosport

Granie w gry zazwyczaj kojarzy się ze strzelaniem, niesamowitymi zdolnościami fizycznymi, a nawet magicznymi lub też uczestnictwem we wciągającej fabule fantastycznego bohatera. Abstrakcyjne cechy pozwalają oderwać się od rzeczywistości i wejść do zupełnie nowego świata. Lecz co się stanie, jeśli odwrócić bieg tych zdarzeń i położyć nacisk na maksymalny realizm rozgrywki?
Tym jest właśnie simracing. Dążenie do odwzorowania prowadzenia prawdziwych samochodów poprzez komputerową grę w ciągu ostatnich 20 lat sprawiło, że już dzisiaj mamy dostęp do zaawansowanych symulatorów. Dzięki nim możemy nie tylko poczuć się, jakby się siedziało w prawdziwym pojeździe, ale przede wszystkim nabyć umiejętności, które są w 100% tożsame z tymi z realnego świata. A to z kolei bardzo kusi gwiazdy sportów motorowych do poczucia adrenaliny znanej im z prawdziwych torów lub odcinków specjalnych. Możliwości są ogromne, a przykłady ich profesjonalnego zastosowania znajdziecie w artykułach na simracing.pl.

Kierowcy F1 wygrywają najważniejsze wyścigi simracingowe

Zacznijmy od najpopularniejszej dziedziny motorsportu, czyli Formuły 1. Włodarze serii podczas pandemii zorganizowali serię wirtualnych wyścigów, podczas których rywalizowali prawdziwi kierowcy z esportowcami oraz celebrytami z całego świata. Te eventy nie były jednak brane na poważnie, miały one bardziej na celu zapewnienie fanom rozrywki w trudnym czasie twardego lockdownu. Adrenalinę kierowcy F1 podbijali sobie ścigając się w innych grach, chociażby w iRacing - uznawany za jeden z najlepszych symulatorów wyścigowych.
Tam prym wiedli Max Verstappen oraz Lando Norris, którzy wspólnie brali udział w wielu zawodach. Jeszcze przed pandemią razem ścigali się w 24-godzinnym wyścigu na Spa, który wygrali. Dzięki zaawansowanemu oprogramowaniu obaj mogli trenować w domu, bez potrzeby jazdy do symulatora ich zespołów. Czy miało to jakiś wpływ na ich dyspozycję w niedawno zakończonym sezonie F1? Trudno jednoznacznie stwierdzić, jednak nie da się przejść obojętnie obok pierwszego podium Norrisa w karierze, czy kolejnych zwycięstw Verstappena.

Miliony w cyfrowej edycji Formuły E

Znana widzom Eurosportu Formuła E także ma doświadczenia w organizacji cyfrowych zawodów. W tym celu stworzono odpowiednią modyfikację do rFactora 2. W stawce Race at Home Challenge wiosną tego roku zobaczyliśmy niemal całą stawkę, na czele z późniejszym mistrzem tegorocznej edycji mistrzostw Antonio Felix da Costa. Portugalczyk zresztą nie od dziś jest uznanym nazwiskiem w świecie simracingu – w wirtualnym świecie jest w tym samym zespole, Team Redline, do którego należą m.in. Verstappen i Norris.
Formuła E już w 2017 roku z przytupem weszła w świat esportu, kiedy ściągnęła do Las Vegas simracerów i profesjonalnych kierowców na Visa Vega eRace. Mimo że rywalizacja nie przebiegła po myśli organizatorów i uczestników z uwagi na problemy sprzętowe, to do podziału dla zwycięzców była astronomiczna pula nagród w wysokości miliona dolarów. Do dziś ten rekord nie został pobity. Felix Rosenqvist, który był wtedy drugi, rzadko kiedy na prawdziwym torze mógł zgarnąć sto tysięcy dolarów za pojedyncze zawody.

Supercupowa rywalizacja w cyfrowym wydaniu

Jedną z marek samochodowych z mocno zaznaczoną obecnością w świecie simracingu jest Porsche. Gdy niemożliwym było przeprowadzenia wyścigów w ramach Porsche Supercup z pomocą Eurosportu śledzić można było cyfrową rywalizację na platformie iRacing. A było co oglądać, gdyż na starcie pojawili się najbardziej znani kierowcy z Porsche Supercup, jak chociażby Ayhancan Guven czy obecny mistrz Larry ten Voorde.
W każdym z wyścigów emocji nie brakowało, zawodnicy często rywalizowali do ostatnich metrów. W większości rund o najwyższe miejsca walczyli Guven, ten Voorde, Dylan Pereira czy Jaxon Evans. Co ciekawe, gdy prawdziwe zmagania powróciły, to wyżej wymienione czwórka zajęła cztery pierwsze lokaty w mistrzostwach. Czyli jednak ten simracing się do czegoś przydał...
Wie też o tym Gosia Rdest, która wspólnie z Adamem Kornackim pojadą w Audi Eurosport eRacing w barwach Eurosportu. Jak poradzą sobie w starciu z najlepszymi esportowcami? Przekonamy się wspólnie od 28 grudnia na naszych antenach.
Autor: Wiktor Smolarczyk / Źródło: eurosport.acleague.com.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama