Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Indy Car iRacing Challenge. Lando Norris wygrał w debiucie

Emil Riisberg

25/04/2020, 20:34 GMT+2

Po emocjonującej pierwszej rundzie mini-cyklu Wirtualnego Wyzwania Formuły E, w sobotni wieczór przenieśliśmy się do wirtualnego świata Indy Car. Na torze Circuit of the Americas w Austin w tym czasie powinien odbywać się realny wyścig tej serii, lecz jak inne wydarzenia sportowe został odwołany. Kierowcy przystąpili więc do rywalizacji na platformie iRacing.

Foto: Eurosport

Była to piąta z sześciu zaplanowanych rund cyklu Indy Car iRacing Challenge. Niekwestionowaną gwiazdą ostatnich wyścigów był Francuz Simon Pagenaud, świetnie znany z realnych zmagań tej serii. Jak sam przyznał, na przygotowania do wirtualnej rywalizacji poświęca przynajmniej pięć godzin dziennie.

Plejada gwiazd

Na starcie sobotnich zmagań stanęło wielu utytułowanych kierowców. Wśród 33 zawodników znaleźli się reprezentanci różnych serii wyścigowych, choć oczywiście zdecydowanie przeważali przedstawiciele Indy Car.
Wszyscy czekali na występ Lando Norrisa. 20-letni kierowca startuje na co dzień w ekipie McLarena w Formule 1. Brytyjczyk na początku objął prowadzenie i długo go nie oddawał. Niestety na 16. okrążeniu stracił panowanie nad bolidem i wydawało się, że nie da razy zwyciężyć.
Oprócz Brytyjczyka w cyklu Indy Car iRacing Challenge po raz pierwszy zaprezentował się również Australijczyk Chaz Mostert, rywalizujący na co dzień w serii Supercars Championship. Najbardziej nietypowa musiała być jednak dla niego pora zawodów. Ścigał się ze swojego domu w Australii, gdzie w czasie zawodów dopiero wstawał nowy dzień.
W stawce znalazł się także m.in. Colton Herta, który przed rokiem właśnie na Circuit of the Americas odniósł swój pierwszy triumf w karierze w Indy Car. 19-letni wówczas kierowca został najmłodszym zwycięzcą w historii tej serii.
- Chociaż nie będzie to prawdziwy wyścig, to najlepsza rzecz na jaką w tej chwili możemy sobie pozwolić - mówił Herta przed sobotnią rywalizacją.

Powrót z zaświatów

W drugiej fazie wyścigu stawce przez większość czasu przewodził Meksykanin Patricio O'Ward, który długo odkładał zjazd do alei serwisowej. Zdecydował się na to dopiero w samej końcówce. Tymczasem na pozycję lidera niespodziewanie wysforował się Norris. Brytyjczyk miał za sobą dwa pit stopy i wypadnięcie z toru, ale potwierdził, że nieprzypadkowo ściga się na co dzień królowej motorsportu. Młody kierowca, który nazywany jest przez niektórych następcą Lewisa Hamiltona, wytrzymał presję ze strony rywali i ostatecznie jako pierwszy przeciął linię mety.
Na drugiej pozycji uplasował się zaledwie o rok starszy od Norrisa O'Ward. Trzecie miejsce na podium zajął bardziej doświadczony Felix Rosenqvist. 28-letni Szwed ma za sobą co prawda tylko jeden sezon startów w serii IndyCar, lecz wcześniej rywalizował m.in. w Formule 3, DTM i Formule E.
Kolejny znakomity start w wirtualnym świecie zanotował także aktualny mistrz australijskiej serii Supercars Scott McLaughlin, który tym razem finiszował jako czwarty. Na początku kwietnia Nowozelandczyk wygrał zawody IndyCar iRacing Challenge na torze Barber Motorsports Park.
Autor: jac / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama