Jak feniks z popiołów. Historia Audi Motosport

W okresie międzywojennym niemal wszyscy ekscytowali się osiągami motoryzacyjnymi. Szybkość działała na wyobraźnię ludzi, którzy w swym życiu częściej podróżowali tramwajami i pociągami niż automobilami. To stworzyło podwaliny sportów motorowych, elektryzujących poetów, żurnalistów i robotników.

Sportowe osiągnięcia koncernu Audi, wówczas jako Auto Union, zaczęły się 90 lat temu. Wówczas producent aut z Ingolstadt odnosił olbrzymie sukcesy w legendarnych wyścigach Grand Prix, poprzedniku Formuły 1. Auta, zwane dziś często "cygarami", były jednomiejscowe i posiadały silniki doładowane mające od 8 do 16 cylindrów. Osiągały one moc do 600 KM. Pod koniec lat 30. modele C, D i A osiągały liczne zwycięstwa, między 1935 a 1937 rokiem Auto Unions wygrało 25 wyścigów.

Wybuch II wojny światowej zahamował rozwój rajdów, samo Audi wróciło na tor w nowej, mistrzowskiej formie, dopiero kilka dekad później. W 1980 na rajdowych trasach pojawiło się legendarne dzisiaj Audi quattro. Zdobyło ono wielką popularność przez liczne zwycięstwa oraz dwa tytuły mistrzowskie w klasyfikacji producentów oraz również dwa w klasyfikacji kierowców, zdobyte przez "oryginalne quattro" w Rajdowych Mistrzostwach Świata w latach 1982-1984. Był to perfekcyjny powrót do sportów motorowych, gdzie koncern z Ingolstadt zagościł na stale.

W ciągu kolejnych 30 lat wiele z modeli, jak i zastosowanych rozwiązań stało się kultowymi. Audi trwale zapisało się w historii sportów motoryzacyjnych. Skutecznie promowano hasło marki: "Vorsprung durch Technik" – przewaga dzięki technice. Na uwagę zasługuje Audi R8, zapisując fantastyczną passę 63 zwycięstw w 80 wyścigach, czy technika TFSI, która później z sukcesem weszła do masowej produkcji.

Audi spotkać można na torach m.in. Formuły E. Znajdziemy tam bolidy nawiązujące do przedwojennych czasów Auto Union. Olbrzymie sukcesy Audi odnotowywało też w World Endurance Championship, gdzie samochody z Inglostadt triumfowały aż 107 razy. W najważniejszym starciu każdego sezonu, czyli 24h Le Mans niemiecki producent wygrywał aż 13 razy, zaś w latach 2000-2005 model R8 zdominował wyścigi.

Od 1990 roku Audi bierze także udział w wyścigach DTM, najważniejszej serii wyścigowej w Niemczech. Rozkwit zawodów przypada na okres po 2010 roku, wtedy też na torach wygrywały samochody Audi. Laurent Aiello wygrał w roku 2002 za kierownicą Abt Audi TT-R. Mattias Ekström w roku 2007, zaś w latach 2008 i 2009 jego sukcesy powtarzał inny kierowca Audi, Timo Scheider. Audi RS5 pozwoliło wywalczyć mistrzowskie tytuły Mike'owi Rockenfellerowi (2013) i dwukrotnie Rene Rastowi (2017, 2019).

Wśród producentów marka wygrywała w 2014, 2016, 2017 i 2019 roku. W tym czasie wyścigi stały się jedną z najpopularniejszych rozrywek sportowych w niemieckiej telewizji, transmitowane są również do ponad 50 krajów świata.

8 zwycięstw, 95 podium, 29 pole positions, 28 najlepszych okrążeń wyścigu to z kolei dorobek ostatniego tylko sezonu. Sukces ten koncern zawdzięcza Audi RS 5 DTM. Dzięki połączonemu zastosowaniu funkcji DRS i Push-to-Pass - w zależności od warunków na danym torze – osiąga prędkość prawie 300 km/h. Na torze Spa-Francorchamps kierowca Audi w kwalifikacjach osiągnął z kolei średnią prędkość 203 km/h, co jest światowym rekordem przejazdu w wyścigach DTM. Z pewnością spora cześć z tych rozwiązań znajdzie się wkrótce w seryjnych autach Audi.

Model R8 LMS z roku 2009 zapoczątkował bowiem w Audi rozwój produkcji samochodów wyścigowych z myślą o klientach indywidualnych. Sportowe auto klasy GT3, w którym zawartość podzespołów zaczerpniętych z seryjnie produkowanego modelu wynosi ponad 50 procent, wciąż robi wrażenie. Do końca roku 2016 Audi oddało do rąk swych klientów ponad 200 takich aut. Przyszłość z pewnością przyniesie jeszcze niejeden świetny model Audi, który sięgał będzie po wyścigowe laury, jak i przeniesienie nowinki techniczne na rozwiązania dla użytkowników.

Autor: red. / Źródło: eurosport.pl