Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Wirtualny Tour de France - wyniki: Ashleigh Moolman-Pasio w swojej lidze - kolarstwo

Emil Riisberg

18/07/2020, 15:25 GMT+2

Ashleigh Moolman-Pasio nie pozostawiła złudzeń rywalkom i zdecydowanie wygrała 5. etap Wirtualnego Tour de France. Reprezentująca polską ekipę CCC-Liv mistrzyni RPA najszybciej pokonała słynny podjazd pod Mont Ventoux. W gronie mężczyzn najlepszy był Kanadyjczyk Michael Woods z EF Pro Cycling.

Ashleigh Moolman Pasio - CCC-Liv

Foto: Eurosport

Obecność Moolman-Pasio na trasie wirtualnego wyścigu zwykle oznacza poważne wyzwanie dla pozostałych kolarek. Południowoafrykańska zawodniczka CCC-Liv wyspecjalizowała się w jeździe na trenażerze i święci triumfy niemal w każdym wyścigu, na którego starcie się pojawia.
Nie inaczej było na piątym, królewskim etapie Wirtualnego Tour de France. Krótki, bo mierzący zaledwie 23 km odcinek prowadził w większości pod górę. Meta zlokalizowana była niespełna 6 km przed szczytem jednej z ikon Wielkiej Pętli Mont Ventoux.

Bez konkurencji na podjeździe

Startujący jako pierwszy peleton kobiet bardzo szybko się rozciągnął. Polka Katarzyna Niewiadoma (Canyon/SRAM) przez jakiś czas trzymała się czołówki, ale w pewnej chwili została za główną grupą. Druga z Polek Marta Jaskulska (CCC-Liv) kontakt z główną grupą straciła nieco wcześniej.
Stawkę prowadziło kilkanaście zawodniczek. Niecałe 6 km przed metą zaatakowała Moolman-Pasio, za którą podążyła tylko jadąca w koszulce lidera australijska kolarka Sarah Gigante (Tibco-Silicon Valley Bank). Przez dłuższą chwilę jechały razem, ale około 2 km przed szczytem zawodniczka CCC zaatakowała po raz pierwszy. Gigante ją dogoniła, ale powtórka ataku mistrzyni RPA przyniosła spodziewany efekt. Na metę dotarła 23 sekundy przed Australijką i blisko 2 minuty przed kolejnymi zawodniczkami.

Michael Wood wygrał etap w wyścigu mężczyzn

Chwilę po kobietach wystartowali mężczyźni, których wyścig rozgrywał się na początku według podobnego scenariusza, choć pierwszy poważniejszy atak przypuściło pięciu kolarzy. Ta grupka chwilę później zaczęła się dzielić, a na czele zostali kolarze NTT Pro Cycling: Domenico Pozzovivo i Louis Meintjes oraz Michael Woods z EF Pro Cycling.
I to właśnie Kanadyjczyk zachował najwięcej sił na końcowych kilometrach. Niespełna 3000 m przed metą zaatakował i wypracował kilkunastosekundową przewagę nad Pozzovivo. Trzeci metę na Gigancie Prowansji osiągnął reprezentujący RPA Meintjes, który zanotował 50 s straty do zwycięzcy.
Przed ostatnim, niedzielnym etapem nie zaszły większe zmiany w klasyfikacji generalnej. Wśród pań na prowadzeniu umocniła się drużyna Tibco-Silicon Valley Bank, a w gronie ekip męskich na czele pozostaje południowoafrykańska ekipa NTT.

Niebawem powrót na prawdziwe szosy

W niedzielę zostanie rozegrany ostatni, szósty etap Wirtualnego Tour de France, kończący się tradycyjnym dla francuskiego wyścigu sprintem na Polach Elizejskich. Po nim na dłuższy czas kolarze zejdą z trenażerów i po ponad pięciomiesięcznej przerwie powrócą do rywalizacji na rzeczywistych trasach. Już 28 lipca w Hiszpanii wyruszy etapowy wyścig Vuelta a Burgos, a 1 sierpnia powrót World Touru zainauguruje toskański klasyk Stade Bianche.
Większość wyścigów wznowionego sezonu będzie można zobaczyć na antenie Eurosportu oraz w Eurosport Playerze.
Autor: macz/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama