Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Tyson Fury - Otto Wallin. Kto wygrał walkę w Las Vegas?

Emil Riisberg

15/09/2019, 07:50 GMT+2

Przeprawa była bardziej skomplikowana, niż wszyscy się spodziewali. Niepokonany na zawodowym ringu i uznawany za króla wagi ciężkiej Tyson Fury sporo się napocił, zanim odniósł 29. zwycięstwo w karierze. W walce wieczoru podczas gali w Las Vegas pokonał na punkty dzielnego Szweda Otto Wallina, ale wygraną przypłacił sporym rozcięciem nad prawym okiem.

Foto: Eurosport

Fury jak to on, nie mógł wejść do ringu ot tak, po cichu. Brytyjczyk zjawił się więc w hali T-Mobile Arena z ponczo w barwach Meksyku i sombrero na głowie.
Oficjalnie z powodu nadchodzącego Dnia Niepodległości w Meksyku, nieoficjalnie - to kolejna prowokacja wymierzona w Andy'ego Ruiza, niedawnego sensacyjnego pogromcę Anthony'ego Joshuy i posiadacza czterech mistrzowskich pasów. Pewnie Fury nabrał na nie apetytu.

Głęboka rana, sędzia się konsultował

Żarty się skończyły wraz z pierwszym gongiem. Skazywany na pożarcie Szwed, również jak jego rywal imponujący wzrostem i także dotąd niepokonany (20 zwycięstw, ale bez znaczących nazwisk na rozkładzie), od początku stawił Fury'emu niespodziewany opór.
W trzeciej rundzie Wallin huknął faworyta potężnym sierpowym i na prawym łuku brwiowym samozwańczego Króla Cyganów pojawiło się głębokie rozcięcie.


Fury starał się sprawiać wrażenie kontrolującego przebieg walki, ale krew spływająca mu po twarzy tego nie ułatwiała. W szóstej rundzie sędzia nawet skonsultował się z lekarzem, przez chwilę kontynuacja pojedynku stanęła pod wielkim znakiem zapytania. Lekarz jednak dał zielone światło i rozdrażniony okolicznościami były mistrz świata (na ringu nie przegrał, ale stracił tytuł, bo nie stanął do pojedynku w wyznaczonym terminie) ruszył do ataku.
Przewaga Fury'ego rosła, w siódmej rundzie mocno trafił przeciwnika. Kto inny po tym ciosie pewnie by padł, ale nie twardy i dzielnie walczący Wallin. 28-latek wydawał się niewzruszony, a za chwilę sam przeszedł do kontrataku. Nie dał się złamać do ostatniej, 12. rundy, czasami odgryzając się lewym sierpowym.

Nie widział, ale jest wojownikiem

O losach pojedynku zadecydowali sędziowie. Punktowali pewne zwycięstwo Fury'ego - 116:112, 117:111 i 118:110.

- Przez większość walki nie widziałem nic na prawe oko, ale jestem wojownikiem. Otto też dziś pokazał serce do walki. Wielkie gratulacje dla niego. Niedawno stracił ojca, a on dziś byłby dumny z syna - pochwalił rywala zwycięzca.

- Tyson to wielki mistrz. Trafiłem go i rozciąłem mu łuk, później celowałem w to miejsce, ale nie zdołałem wygrać - odpłacił się z kolei Wallin, który zebrał za walkę sporo braw.

Kto będzie następnym rywalem Fury'ego? Deontay Wilder czy Ruiz? Przed swoją walką Brytyjczyk chełpił się, że pokonałby tego drugiego jedną ręką. Po ostatnim gongu nadeszła odpowiedź. "Po czymś takim, co zaprezentował, raczej nie ma szans na zwycięstwo ze związaną ręką" - napisał na Twitterze Ruiz.



Autor: twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama