Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Pas WBC nie będzie stawką pojedynku Krzysztofa Głowackiego z Briedisem

Emil Riisberg

15/06/2019, 16:56 GMT+2

Zła wiadomość z Rygi, gdzie w sobotę wieczorem dojdzie do pojedynku Krzysztofa Głowackiego z Mairisiem Briedisem w półfinale turnieju World Boxing Super Series (WBSS). Federacja WBC wycofała się z sankcjonowania walki. Tym samym stawką starcia będzie tylko należący do Polaka pas federacji WBO.

Foto: Eurosport

W sobotni wieczór Głowacki (31-1, 19 KO) prawdopodobnie stoczy najważniejszy pojedynek w karierze. W przypadku wygranej nad Briedisem (25-1, 18 KO) Polak nie tylko otrzyma świetne pieniądze, ale również awansuje do finału prestiżowego turnieju WBSS, gdzie stawką oprócz jeszcze większej kwoty, będzie trofeum im. Muhammada Alego. Jednak jest również zła wiadomość – jeśli "Główka" zwycięży w Rydze, to nie zdobędzie tytułu mistrzowskiego federacji WBC.

"Zlekceważyli zasady i przepisy"

Federacja niespodziewanie poinformowała w sobotę, że nie będzie sankcjonowała walki z udziałem Polaka. Jest to o tyle dziwne, że na piątkowym ważeniu obecny był jej przedstawiciel w osobie Boba Logist'a. Tym samym pas organizacji WBC nie stanie na szali w konfrontacji Głowackiego z Łotyszem.
"Federacja WBC wycofała się z sankcjonowania walki Briedis – Głowacki. Administratorzy turnieju World Boxing Super Series nie zachowali się uczciwie, zlekceważyli zasady i przepisy WBC. Federacja sprzeciwia się niefortunnej dyskryminacji i nadużyciu władzy, które zostały skierowane w integralność naszej instytucji. WBC oceni, czy nadal będzie uczestniczyć w drugim sezonie turnieju WBSS i wkrótce ogłosi swoją decyzję – napisał w mediach społecznościowych prezydent WBC Mauricio Sulaiman.



Zazwyczaj, kiedy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze. Jednak w kolejnym wpisie Sulaiman zapewnia, że w tym przypadku tak nie jest. Jednocześnie WBC nie otrzyma 3 procent z wynagrodzeń zawodników.
- Z tego co wiem, chodzi o jakiś konflikt dotyczący obsady sędziowskiej, ale nie znam szczegółów. Według mnie walka i tak ma na tyle wielki prestiż i ciężar gatunkowy, że brak pasa WBC niczego tu nie zmienia – powiedział serwisowi ringpolska.pl promotor Polaka, Andrzej Wasilewski.

Tylko pas Głowackiego

W tej sytuacji stawką pojedynku będzie tylko należący do "Główki" tytuł federacji WBO. W listopadzie ubiegłego roku polski pięściarz pokonał w ćwierćfinale WBSS Rosjanina Maksyma Własowa i zdobył pas tymczasowy. Jednak, gdy stało się jasne, że pełnoprawny czempion WBO Ukrainiec Ołeksandr Usyk przechodzi do wagi ciężkiej, Polak oficjalnie został uznany prawowitym mistrzem.
Usyk posiadał również pasy IBF, WBA i właśnie WBC. Od czasu jego przejścia do "królewskiej" kategorii tytuł pozostawał wakujący, co miało dobiec końca przy okazji walki Głowackiego z Briedisem. Za faworyta sobotniego pojedynku uchodzi Łotysz, który w ćwierćfinale WBSS pokonał na punkty Niemca Noela Gevora.
W drugim półfinale zmierzą się Kubańczyk Yunier Dorticos i Amerykanin Andrew Tabiti. Walka również odbędzie się w sobotę w Rydze.
Autor: PO / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama