Ostatni raz Kliczki na ringu. Później już tylko polityka

Witalij Kliczko najpierw wejdzie do ringu, a potem skupi się już tylko na walce o fotel prezydenta Ukrainy. Mistrz świata federacji WBC w wadze ciężkiej wyleczył już kontuzjowaną rękę i zapewnił, że niedługo ogłosi, kiedy dokładnie stoczy swoją ostatnią walkę w karierze.
Od swojej ostatniej walki starszy z braci Kliczko zmagał się z urazem barku. Na konwencji World Boxing Council w Bangkoku Ukrainiec zapewnił, że z jego zdrowiem jest już wszystko w porządku i może wrócić do ringu.
Z jego słów można wnioskować, że między liny wejdzie w 2014 roku. Najprawdopodobniej pas będzie próbował mu odebrać Kanadyjczyk Bermane Stiverne.
Kliczko mistrzowski pas posiada od 2008 roku, kiedy poradził sobie z "Nigeryjskim Koszmarem", czyli Samuelem Peterem. Tytułu Ukrainiec później bronił m.in. w starciach z polskimi pięściarzami: Albertem Sosnowskim i Tomaszem Adamkiem. Ze wszystkich rywali największe problemy sprawił mu jednak Dereck Chisora.
Chce reformować na wzór Polski
W trakcie wizyty w Tajlandii mistrz wagi ciężkiej mówił nie tylko o boksie, ale również o polityce, która pochłania go już od kilku lat. Kilka dni temu Kliczko zapowiedział, że będzie ubiegać się o fotel prezydenta Ukrainy.Potrzebujemy reform podobnych do tych, które przeprowadzono w Polsce. To nasza droga, aby wejść do Europy
Witalij Kliczko
- Siedemdziesiąt procent obywateli naszego kraju uważa, że Ukraina rozwija się w złym kierunku - powiedział w Bangkoku Kliczko.
I dodał: - Borykamy się z ogromnymi problemami. Potrzebujemy reform podobnych do tych, które przeprowadzono w Polsce. To nasza droga, aby wejść do Europy - oznajmił pięściarz.