Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Krzysztof Głowacki zmierzy się z Mairisem Briedisem

Emil Riisberg

06/02/2019, 16:33 GMT+1

Do jednej z najważniejszych walk w polskim boksie zawodowym w tym roku dojdzie 15 czerwca na gali w Rydze. Na Łotwie w półfinałowym pojedynku turnieju World Boxing Super Series w kategorii junior ciężkiej Krzysztof Głowacki zmierzy się z faworytem gospodarzy Mairisem Briedisem.

Foto: Eurosport

Zwycięzca polsko-łotewskiej konfrontacji opuści ring jako finalista prestiżowych zawodów o trofeum Muhammada Alego i właściciel mistrzowskich tytułów firmowanych przez federacje WBC i WBO.

Mistrz może zmienić kategorię

Ranga tytułów zależy od stanowiska organizacji w sprawie Ołeksandra Usyka, który aktualnie jest pełnoprawnym mistrzem WBO i WBC, jednak w maju planuje przenieść się do wagi ciężkiej. Jeśli Ukrainiec zrzeknie się tytułów lub zostanie ich pozbawiony, Głowacki (31-1, 19 KO) i Briedis (25-1, 18 KO) będą boksować o podwójne mistrzostwo świata. Jak dotąd Polak jest "tymczasowym" mistrzem WBO, zaś Łotysz "diamentowym" czempionem WBC.
- Nie mogę się już doczekać walki w Rydze. Boksowałem tam w 2017 roku i pamiętam, jaka panowała tam atmosfera. Pamiętam tysiące kibiców wspierających Briedisa - powiedział Głowacki.

"Bądźcie gotowi"

Głowacki doskonale zna swojego kolejnego rywala.
- Kilka lat temu trenowałem z Mairisem w jednej sali i wiem, na co go stać - przyznaje "Główka".
- Szanuję go, ale jestem pewien, że 15 czerwca go pokonam i zdobędę Trofeum Muhammada Alego. Szykuję się na najlepszą wersję Mairisa Briedisa, więc bądźcie gotowi na najlepszą wersję Głowackiego. Zawsze walczę do ostatniego gongu... albo ostatniego ciosu - dodał Polak, który w ćwierćfinale cyklu wygrał na punkty z Maksimem Własowem.

Głowacki pokonał jednogłośnie Rosjanina 11 listopada 2018 roku w Chicago i został wtedy tymczasowym mistrzem świata WBO w wadze junior ciężkiej. Dzięki temu zwycięstwu awansował też do półfinału prestiżowego turnieju World Boxing Super Series.

W Chicago po 12 rundach emocjonującego i prowadzonego w szybkim tempie pojedynku sędziowie punktowali 118:110, 117:110, 115:112 na korzyść Polaka. Obaj pięściarze zdecydowali się na otwartą walkę. Przez 36 minut nie kalkulowali, nie chowali się za podwójną gardą, tylko z niesamowitą determinacją rywalizowali o zwycięstwo. Ich bój to była prawdziwa ringowa wojna na wyniszczenie. Lepszym okazał się zawodnik pochodzący z Wałcza.

32-letni Głowacki odniósł w USA 31. zwycięstwo w zawodowej karierze. Do tej pory przegrał tylko jeden pojedynek - z Usykiem w obronie pasa WBO.
Autor: dasz\kwoj / Źródło: PAP, eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama