Fury bez tytułu IBF. Nie chciał walczyć z Głazkowem
09/12/2015, 07:14 GMT+1
Niecałe dwa tygodnie Brytyjczyk Tyson Fury cieszył się z mistrzostwa świata federacji IBF w królewskiej kategorii. Właśnie je stracił, bo odmówił walki z oficjalnym pretendentem do tytułu.
Pretendentem jest Wiaczesław Głazkow. Fury nie chciał z nim walczyć, wolał jeszcze raz spotkać się z Władimirem Kliczką, którego sensacyjnie pokonał 28 listopada. Brytyjczyk odebrał wtedy Ukraińcowi trzy prestiżowe pasy – IBF, WBA i WBO – oraz jeden mniej prestiżowy IBO.
Powinni się wstydzić
Kliczko zastrzegł sobie w kontrakcie, że w razie porażki należy mu się rewanż. I do rewanżu dojdzie, co już zapowiedziały obydwie strony. Stąd decyzja władz federacji IBF.
- Ludzie z IBF powinni się wstydzić – ocenił promotor Fury'ego Mick Hennessy. – Obóz Kliczki nie poinformował ich o klauzuli w umowie? Tyson został ukarany za coś, na co nie ma wpływu. Nie mamy sobie nic do zarzucenia.
Głazkow prawdopodobnie zmierzy się z Charlesem Martinem, numerem 4 w rankingu IBF.
Jak indyk wokół stołu
Rację miał Johnathon Banks, trener Kliczki. – Kiedy Władymir przestanie być mistrzem, pasy będą krążyć między bokserami jak indyk wokół stołu w Święto Dziękczynienia – stwierdził Amerykanin przed pojedynkiem Ukraińca z Furym.
Uznawany za najbardziej prestiżowy pas WBC, który do 2012 roku należał do Witalija Kliczki, teraz należy do Amerykanina Deontaya Wildera. Ten ostatni 16 stycznia wejdzie do ringu z Arturem Szpilką.
Autor: rk/twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama