Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Deontay Wilder, mistrz świata federacji WBC w wadze ciężkiej: biję najmocniej w historii boksu

Emil Riisberg

25/11/2019, 13:22 GMT+1

Pewności siebie mu nie brakuje, skoro stawia siebie ponad wielkimi poprzednikami. - Biję najmocniej w historii boksu - oświadczył światu Deontay Wilder zaraz po znokautowaniu w Las Vegas Luisa Ortiza i 10. obronie pasa WBC w królewskiej kategorii.

Foto: Eurosport

W roku 2016 zapytano Evandera Holyfielda, pięściarza wybitnego, w wadze ciężkiej czterokrotnego mistrza świata, kto przez te lata w ringu najmocniej mu przyłożył. Odpowiedź padła natychmiast - George Foreman.

Od ich pojedynku minęło wtedy blisko ćwierć wieku, a Holyfield wciąż był rozemocjonowany, wspominając tamte wydarzenia. - Doskonale pamiętam jedno z jego uderzeń. Sparaliżowało mi nogi. Zamroziło. Kiedy w końcu wróciłem do narożnika, spytałem, czy wybił mi wszystkie zęby. Odpowiedzieli, że nie, że wszystko jest ze mną OK. Ale ja im nie wierzyłem, sądziłem, że mówią tak tylko dlatego, żebym nie poddał tej walki - opowiadał.
Wilder twierdzi, że potrafi przyłożyć jeszcze mocniej.

Wilder doczekał się w rundzie siódmej

Z Ortizem przegrywał rundę za rundą. Nie przejmował się. Czekał. Wiedział, że wyprowadzi w końcu ten jeden cios, po którym Kubańczyk runie na deski.

Doczekał się w rundzie siódmej. Lewą ręką trzymał rywala na dystans, prawą znalazł lukę w obronie i błyskawicznie huknął potężnym, niszczącym prawy prostym.

Ortiz padł na plecy. Nie było mowy, by wstał i kontynuował rywalizację.
Dla Wildera to 42. wygrana w 43 walkach. 41 przed czasem. To on w styczniu 2016 roku Artura Szpilkę znokautował tak brutalnie, że Polak miał podawany tlen, a do szatni zniesiony został na noszach. Amerykanin przyznał potem, że przez chwilę był przerażony, bo myślał, że Szpilka nie żyje.

Fury: zamierzam dać mu lekcję boksu

- Raz za razem robię to, co do mnie należy. Daję ludziom widowiska kończone nokautami, co zapamiętają na długo. Zapracowałem na to, by powiedzieć o sobie, że biję najmocniej w historii boksu - wypalił po pokonaniu Ortiza 34-letni Wilder, noszący pseudonim "The Bronze Bomber".

Nie wygrał raz jedyny, z Brytyjczykiem Tysonem Furym. Rok temu w Las Vegas sędziowie wypunktowali remis. Po raz drugi panowie zmierzyć mają się w lutym.

Sobotnie zwycięstwo Wildera Fury z miejsca postanowił skomentować. "On może liczyć tylko na szczęśliwy cios. Zamierzam dać mu lekcję boksu, boleśniejszą od tej poprzedniej" - napisał w mediach społecznościowych.




Autor: rk / Źródło: bbc.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama