Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Carl Frampton złamał rękę o hotelową ozdobę. Walki nie będzie

Emil Riisberg

06/08/2019, 15:39 GMT+2

Długo przygotowywał się do do walki, ale wiadomo już, że do starcia zaplanowanego na sobotę nie dojdzie. Wszystko przez kuriozalną kontuzję. Bokser z Irlandii Północnej Carl Frampton złamał rękę przebywając w hotelu, w dość nietypowych okolicznościach.

Foto: Eurosport

Walczący w wadze piórkowej Frampton od ponad trzech tygodni przebywał w Filadelfii, gdzie w sobotę miał wejść między liny i stoczyć pojedynek z Emmanuelem Dominguezem z Meksyku.
Jak przyznał w wywiadzie z BBC, na obóz wydał ponad 30 tysięcy funtów. - Wszystkie te pieniądze poszły w błoto. Lekarze mówią, że za cztery do sześciu tygodni wszystko będzie dobrze, ale ja nie mam tyle czasu - żalił się.

"Wszystko na marne"

O okolicznościach urazu informował nieco wcześniej za pośrednictwem mediów społecznościowych. Okazuje się, że już po odbyciu ostatniej wymagającej sesji treningowej Frampton przebywał w hotelowym lobby. Właśnie tam "przypadkowo przewrócona" ozdoba upadła na jego lewą dłoń i złamała piątą kość śródręcza.
"Jestem ekstremalnie zawiedziony. W przygotowania włożyłem wszytko, co mogłem. Tak długo pozostawiłem rodzinę samą, a wszystko na marne. Kontuzji nabawiłem się przypadkowo, dlatego przepraszam Emmanuela, że nie wyjdę do ringu. Przepraszam też moich kibiców, którzy za mną przyjechali oraz żonę i dzieci, że tak długo mnie nie było. Jestem zdruzgotany" - napisał w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze.
Sobotnia walka miała być dla 32-latka pierwszą od grudniowej wygranej z Joshem Warringtonem. Jego rekord to 26 wygranych i dwie porażki.



Autor: pqv/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama