Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Boks. Walka Anthony Joshua - Kubrat Pulew wciąż pod znakiem zapytania

Emil Riisberg

21/05/2020, 13:00 GMT+2

Bułgarski pięściarz Kubrat Pulew robi wszystko, by jak najszybciej stanąć do walki z Anthonym Joshuą o tytuł organizacji IBF. - Istnieją dwie opcje. Możesz walczyć lub oddać tytuł - ponagla Brytyjczyka 39-letni pretendent.

Foto: Eurosport

Walka Pulewa z Joshuą miała odbyć się 20 czerwca, w Londynie, na stadionie Tottenhamu. Pandemia choroby COVID-19 pokrzyżowała jednak plany organizatorom. Wciąż nie wiadomo, kiedy dokładnie i gdzie miałoby dojść do długo wyczekiwanego pojedynku. W mediach przewijał się temat Arabii Saudyjskiej oraz rzymskiego amfiteatru w Puli (Chorwacja).
Wiadomo natomiast, że temat stolicy Wielkiej Brytanii już nie powróci z uwagi na obostrzenia, a co za tym idzie ograniczoną liczbę widzów. Do walki nie dojdzie również w Bułgarii, ponieważ nie zgodzi się na to obóz Joshuy.

Bułgar pali się do walki

Ciągłe dywagacje nie podobają się Pulewowi. On najchętniej walczyłby jak najszybciej. - Nie rozumiem, dlaczego wciąż odkładamy, zamiast ustalać datę i miejsce i zabierać się do pracy? Wystarczy. Nie mogę się doczekać wygranej - prowokuje 39-latek.
Z kolei Joshua, do którego należą pasy WBA, IBF i WBO, traktuje walkę z Bułgarem jako sprawę drugorzędną. Najchętniej skrzyżowałby rękawice z posiadaczem pasa WBC - Tysonem Furym, który 18 lipca miał zmierzyć się w trzecim pojedynku z Deontayem Wilderem. Ta walka również została przełożona i nie wiadomo, czy w tym roku w ogóle się odbędzie.
W tej sytuacji wręcz idealnym scenariuszem dla promotorów Joshuy i Fury'ego wydaje się przełożenie zaplanowanych wcześniej pojedynków. To rzecz jasna wiązałoby się ze sporą gratyfikacją finansową dla Pulewa i Wildera. Problem w tym, że Bułgar nie chce o tym słyszeć.
- Zawsze znajdzie jakiś powód, by ze mną nie walczyć. Istnieją dwie opcje. Możesz walczyć lub oddać tytuł - oznajmił stanowczo 39-latek, który miał walczyć z Joshuą już w 2017 roku. Wówczas przegrał z kontuzją.

Kolejny raz nie odpuści

Dwa lata później obaj pięściarze znów mogli spotkać się w ringu, ale Pulew pozwolił, by najpierw Brytyjczyk zrewanżował się swojemu sensacyjnemu pogromcy Andy'emu Ruizowi juniorowi. Po tej walce - w grudniu ubiegłego roku - mistrz olimpijski z Londynu odzyskał utracone kilka miesięcy wcześniej tytuły.
- Zrobiłem to raz, a przecież nie musiałem godzić się na rewanż Joshuy z Ruizem Jr. Wszystko było sprzeczne z zasadami IBF, ale poszedłem na kompromis - przypomniał Pulew, który jest jednym z najpopularniejszych sportowców w Bułgarii.
W swojej zawodowej karierze stoczył 29 walk, z czego 28 wygrał. Swoją jedyną porażkę poniósł w 2014 r. Wówczas w piątej rundzie walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej (IBF) znokautował go Władimir Kliczko.
Autor: Skrz / Źródło: BBC/Eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama