Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Boks. Anthony Joshua przyznał, że miał problemy zdrowotne przed pierwszą walką z Andy Ruizem

Emil Riisberg

09/12/2019, 08:23 GMT+1

Anthony Joshua odzyskał, co stracił pół roku temu. Cztery mistrzowskie pasy są znów jego, ale po drugiej odsłonie wojny z Andym Ruizem wrócił do sensacyjnej porażki z czerwca.

Foto: Eurosport

W sobotę Joshua i Ruiz walczyli w Ad-Dirijji pod Rijadem. W Arabii Saudyjskiej na wydmach, na ringu z trybunami na 15 tysięcy osób przygotowanymi przez szejków w zaledwie siedem tygodni, wygrał Brytyjczyk. Bez oczekiwanego nokautu, ale jednogłośnie na punkty, po stoczeniu 12 rund.

Po wszystkim Brytyjczyk prężył się z czterema pasami federacji WBA, IBF, WBO i IBO. Na rewanż przygotował się jak na walkę życia. "AJ" był najszczuplejszy od pięciu lat, ważył 108 kg. Po drugiej stronie miał ociężałego Ruiza, który do i tak mocno odstraszającej nadwagą sylwetki z bitwy 1 czerwca dorzucił siedem kilogramów.

Efekt było widać na ringu. Joshua zachwycał pracą nóg, nieustannie zwinnie, poza paroma wyjątkami, unikał miażdżącego ciosu Meksykanina. Wyglądał, jakby był w stanie stoczyć kolejne kilkanaście rund. Inaczej niż pół roku temu. Wtedy w Nowym Jorku był wolniejszy, wdał się w bijatykę i parę razy został mocno trafiony. Człowiek typowany do roli największego gladiatora najnowszej historii boksu wyraźnie nie był sobą.

"Czułem się wycieńczony"

Skąd taka przemiana? Joshua odniósł się do czerwcowej porażki, swojej pierwszej i jedynej jak dotąd na zawodowym ringu, przez ekspertów uznanej za największą bokserską sensację XXI wieku.

Usprawiedliwienia szukał w tajemniczych problemach ze zdrowiem. - Nie wiem, co było ze mną nie tak. Pamiętam, że czułem się zmęczony i wycieńczony. Myślałem, że to przez trening - Brytyjczyk wrócił do upokorzenia w rozmowie z BBC.

Tuż przed pojedynkiem w Madison Square Garden próbował ratować się różnymi sposobami. - W szatni włożyłem głowę do wiadra z lodem. Zastanawiałem się, dlaczego jestem taki zmęczony - dodał.

Nie pomogło. Kilka razy był liczony, a w siódmej rundzie sędzia przerwał jego męki.

- Teraz mam siłę, nie opuściłem żadnego treningu. Podczas obozu przygotowawczego przeszedłem drobny zabieg, ale po rozpoczęciu przygotowań w czerwcu nie miałem żadnych dolegliwości - wyznał.
Nie powiedział jednak, o jaką interwencję chirurgiczną chodziło.

Piąty taki mistrz

Nowy-stary czempion stał się piątym pięściarzem, którzy odzyskał mistrzostwo wagi ciężkiej po rewanżu na swoim pogromcy. Wcześniej takiej sztuki dokonali Floyd Patterson (1960), Muhammad Ali (1978), Evander Holyfield (1993) i Lennox Lewis (1997 i 2001).

Za zwycięski rewanż Joshua miał zainkasować 70 mln dolarów. Kolejny raz do ringu ponoć wejdzie wiosną. Jego rywalem ma być albo Ukrainiec Ołeksandr Usyk, albo Bułgar Kubrat Pulew.
Autor: twis/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama