Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Binkowski kontra Najman, czyli w Polsce żart z boksu ciągle modny

Emil Riisberg

23/05/2014, 12:05 GMT+2

Komu to potrzebne? Dwaj najbardziej obśmiewani pięściarze, że zaryzykujemy takie określenie w stosunku do obu dżentelmenów, mają zmierzyć się ze sobą podczas jednej z letnich gal bokserskich. Co z tego wyniknie? Nietrudno się domyślić. Na pewno nic dobrego dla tego sportu.

Foto: Eurosport

Właściwie napisano o nich już wystarczająco dużo. Jednak im to nie wystarcza. Artur Binkowski (16-5-3, 11 KO) już kilkakrotnie przechodził na emeryturę. Wciąż mu jednak mało, nadal chce się ośmieszać przed kibicami. Ostatni raz ogłosił zakończenie kariery po laniu, jakie otrzymał od Michała Cieślaka. Gdy się otrząsnął - znowu zmienił plany. Ku rozpaczy poważnej publiczności chcącej oglądać prawdziwy boks i jednocześnie ku uciesze cyrkowej widowni.

Nie-walka stulecia?

Nie zapominajmy o przeciwniku. Marcin Najman (15-4, 11 KO) to marka sama w sobie. Pięściarz, kickbokser, a nawet zawodnik MMA. Wszędzie zapraszany w tym samym celu - by zrobić zamęt, komedię i zapewnić niesmak przez kilka dni. Najman ma do zaproponowania jedynie kilka nieśmiesznych zdań na konferencji i marny pokaz rywalizacji na ringu.
A jednak wszystko wskazuje na to, że obaj skrzyżują rękawice. Starcie obu panów przewidziane jest na koniec sierpnia lub początek września. Ma być zakontraktowane na osiem rund. - Jesteśmy po wstępnych rozmowach i miejmy nadzieję, że do tego pojedynku dojdzie. Na ostatecznie rozstrzygnięcie musimy jednak jeszcze poczekać, jednakże jestem dobrej myśli - mówi Mariusz Grabowski, szef jednej z grup promotorskich.
Autor: bucz/kwoj / Źródło: ringpolska.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama