Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Al Certo nie żyje. Były trener Andrzeja Gołoty w wieku 90 lat

Emil Riisberg

28/12/2018, 06:42 GMT+1

Nie żyje Al Certo, były trener Andrzeja Gołoty. Miał 90 lat. O jego śmierci poinformowała strona boxingscene.com.

Foto: Eurosport

Trener zmarł w środę, w wyniku komplikacji po operacji złamanej kości udowej.
"W boksie przeszedł całą drogę, od pięściarza po trenera, menedżera i promotora. Całą karierę zawdzięczam jemu. Dla mnie był drugim ojcem. Idolem" - boxingscene.com cytuje bratanka Certo, Danny'ego Milano, cutmana, czyli osobę, która w narożniku dba o zdrowie zawodnika.
Wiadomość o śmierci trenera podała także strona fightnews.com.

O rzuceniu boksu mowy nie było

Urodzony w Hoboken (w stanie New Jersey) Al Certisimo, jak brzmiało jego nazwisko, stoczył dziesięć zawodowych pojedynków, z których dziewięć wygrał. Jego karierę przerwała kontuzja.
O rzuceniu boksu mowy nie było. To Certo był trenerem Gołoty, kiedy ten - 20 października 2000 roku - mierzył się w Auburn Hills niedaleko Detroit z Mikiem Tysonem. Walka zakończyła się skandalem.
Już w pierwszej rundzie Polak przysiadł po potężnym prawym sierpowym. Szybko wstał. W rundzie drugiej było lepiej, ale to wtedy Tyson zaczął uderzać głową, co jest niedozwolone. Gołota dostawał w pękniętą na jednym z treningów kość policzkową, sędzia na te faule nie reagował.
Po przewie polski zawodnik oświadczył, że to koniec, dalej nie boksuje. Certo nie mógł uwierzyć w to, co słyszy. Zaczął krzyczeć, wpychać Gołocie ochraniacz na zęby. Zaczęło się przedstawienie.

"Nie dał sobie szansy"

Certo powtarzał potem, że Gołota mógł Tysona znokautować. Że powinien był to zrobić. - Jeżeli Mike nie powali rywala na początku, wpada w kłopoty. Prawda, że Andrew przyjął mocny cios, ale jego tyłek nawet nie dotknął desek. Podniósł się, nie zamierzał mnie jednak słuchać - opowiadał trener.
Już na spokojnie Certo przyznawał, że talent Gołota miał ogromny. - Niestety, nie potrafił wykorzystać swoich niewiarygodnych umiejętności. Najgorsze jest to, że do dziś nie wiem dlaczego. Mógł być najlepszy na świecie, tylko nigdy nie dał sobie na to szansy.
Walka z Tysonem ostatecznie uznana została za nieodbytą, bo w organizmie Amerykanina znaleziono ślady narkotyków.



Autor: rk/łup / Źródło: boxingscene.com, fightnews.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama