Eurosport
Heidi Weng i Jonna Sundling upadły na trasie biegu łączonego MŚ w Trondheim. Norweżka miała do Szwedki wiele pretensji
📝
03/03/2025, 18:06 GMT+1
Niedzielny bieg łączony na 20 km mistrzostw świata w Trondheim miał dramatyczną końcówkę. Do ostatniego centymetra trasy o złoto walczyły Ebba Andersson i Therese Johaug, a za ich plecami o podium Jonna Sundling i Heidi Weng. Ich strata do prowadzących wynikała z upadku, do którego doszło 3,4 km przed metą. W jego wyniku doszło do kłótni między Szwedką i Norweżką.
Upadek w czołówce podczas skiathlonu na MŚ w Trondheim, Weng i Sundling tracą szansę na złoto
Źródło wideo: Eurosport
Weng mocno liczyła na medal w tej konkurencji. Tuż przed ostatnim okrążeniem na czele stawki znajdowały się cztery biegaczki. Wówczas jednak, na wirażu, doszło do upadku.
Sundling straciła równowagę w ciasnym zakręcie i wylądowała na śniegu. Znajdująca się za nią Weng nie miała jak ominąć Szwedki. Również upadła.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/03/02/4104203-83221713-2560-1440.jpg)
Upadek w czołówce podczas skiathlonu na MŚ w Trondheim, Weng i Sundling tracą szansę na złoto
Źródło wideo: Eurosport
Obie szybko wstały i z całych sił zaczęły gonić Andersson i Johaug. Norweżka zupełnie straciła jednak rytm. Ostatecznie finiszowała "dopiero" na miejscu piątym, tracąc do podium ledwie 0,8 s. Z kolei Sundling, mimo potknięcia, była trzecia i mogła cieszyć się z brązowego medalu.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/03/02/4104206-83221773-2560-1440.jpg)
Decydowały centymetry, Andersson mistrzynią w skiathlonie na MŚ w Trondheim
Źródło wideo: Eurosport
Weng nie wytrzymała przed kamerą
Po biegu Weng trudno było ukryć wściekłość.
- Jestem zawiedziona. Nawet nie zapytała, czy wszystko ze mną w porządku. Widocznie tak po prostu jest – grzmiała brązowa medalistka olimpijska z 2014 roku w tej konkurencji przed kamerą norweskiej telewizji.
- Myślę, że można przeprosić albo przynajmniej zapytać, czy wszystko w porządku. Przynajmniej ja bym tak zrobiła – dodała.
Dziennikarze NRK dopytywali, co krzyczała do Szwedki tuż po upadku. - Krzyknęłam do siebie "k****" – wyjaśniła.
W obronie Weng stanął były norweski mistrz świata Pal Gunnar Mikkelsplass. – Heidi nie jest typem osoby, która atakuje ludzi i wpada w złość z powodu incydentów na trasie – zaznaczył.

Po biegu sytuacja została wyjaśniona. Sundling odwiedziła Weng ze swoim tłumaczem, by uniknąć jakichkolwiek nieporozumień.
- Bardzo mi przykro z powodu Heidi - powiedziała po niedzielnym starcie. - Potrzebowałam chwili przerwy, czasu dla siebie. Musiałam odetchnąć, miałam bardzo mieszane uczucia - dodała.
Nie chciała jednak potwierdzić, że przeprosiła za wszystko norweską rywalkę.
(br/TG)
Powiązane tematy
Reklama
Reklama