Łotewski biahtlonista Andrej Rastorgujevs miał zostać pobity przez trenera podczas mistrzostw świata. Lenzerheide 2025

Wielkie zamieszanie i wzajemne oskarżenia w świecie biathlonu. Łotysz Andrej Rastorgujevs powiedział w rozmowie z tamtejszą telewizją LTV, że podczas ostatnich mistrzostwa świata w Lenzerheide został zaatakowany fizycznie przez trenera Ilmarsa Bricisa, w wyniku czego doznał kilku urazów. Sprawę bada Łotewska Federacja Biathlonu i Łotewski Związek Olimpijski.

Konrad Badacz bezbłędny na pierwszym strzelaniu w biegu pościgowym

Źródło wideo: Eurosport

Do zdarzenia miało dojść 20 lutego, po rywalizacji pojedynczej sztafety mieszanej, w której Rastorgujevs nie brał udziału.
- Myślę, że złamał mi palec, złamał mi nos, a ramię również jest dość mocno uszkodzone. Jadę do szpitala, by zobaczyć, co mi się stało. Po tym (konflikcie – red.), szanse na wywalczenie czegokolwiek praktycznie przestały istnieć – mówił wkrótce po wylądowaniu w ojczyźnie Rastorgujevs.
- Udałem się do pokoju Ilmarsa Bricisa, by wyjaśnić szczególną sprawę, która miała miejsce w ubiegłym roku. Następnie odepchnął mnie i podniósł na mnie rękę. Był wściekły i zaatakował mnie. Inni członkowie zespołu akurat przyszli, by się pożegnać. Wiele więcej nie zaszło, bo zostałem znokautowany. Lekarz próbował opanować sytuację – podkreślił.

O co dokładnie chodzi w konflikcie zawodnika i trenera ?

Rok temu narty Rastorgujevsa miały zostać skradzione dzień przed zawodami. Podczas tegorocznych mistrzostw świata w Lenzerheide zawodnik miał spotkać świadka tamtych wydarzeń, co według serwisu Delfi, zgłosił również Łotewskiej Federacji Biathlonu (LBF).
Nie brakuje informacji, że zawodnik oskarżył wcześniej o ubiegłoroczną kradzież niemal każdego członka zespołu, w tym techników. Tak twierdzi m.in. najlepsza łotewska biathlonistka ostatnich lat, a zarazem partnerka Bricisa, Baiba Bendika. Podczas kolacji, do której doszło 20 lutego, Rastorgujevs miał poprosić Bricisa o rozmowę, ale ten odparł, że "jest to niemożliwe", dopóki biathlonista nie przeprosi techników.
Później Rastorgujevs miał udać się do pokoju trenera, gdzie sytuacja eskalowała. Zdaniem Bendiki i trenera, nie wiedzieć czemu, zawodnik nagle oskarżył o ubiegłoroczną kradzież bezpośrednio szkoleniowca.
Według Bendiki Rastorgujevs był w "niezbyt dobrym stanie psychicznym, dlatego (Bricis) wypchnął go z pokoju, aby nie narażać rodziny na niebezpieczeństwo". Oprócz niej w pokoju miało przebywać jeszcze ich półtoraroczne dziecko.
Z kolei Rastorgujevs twierdzi, że wcale nie oskarżał zespołu technicznego, a jedynie konkretne osoby, które zostały wymienione przez wspomnianego świadka. Ponadto stacja TV3 donosi, że zawodnik utrzymuje, że opuścił pokój, gdy tylko poprosił go o to trener, a do ataku doszło już w korytarzu.
picture

Andrej Rastorgujevs twierdzi, że został pobity przez trenera kadry biathlonistów

Foto: Getty Images

Musi przejść operację, do kadry nie wróci

W poniedziałek i już po badaniach, Rastorgujevs potwierdził, że doszło do zerwania więzadła barkowego i musi przejść operację, co oznacza, że sezon ma z głowy. – Nie spodziewałem się, że trener tak się zachowa. Co się stanie później? Weźmie broń i zacznie strzelać? Jestem w szoku – mówił na antenie TV3.
Rastrogujevs miał zakomunikować Łotewskiej Federacji Biathlonu, że nie wróci do kadry, jeśli Bricis nadal będzie trenerem. Według łotewskiego serwisu Delfi, biathlonista zgłosił również sprawę na policję, informując, że do zdarzenia doszła poza obszarem Łotwy.
Co na to wspomniana federacja? Nie zamierza zabierać głosu, do czasu, aż uzyska pisemne wyjaśnienia od Rastorgujevsa i Bricisa. Może jednak liczyć na wsparcie Łotewskiego Komitetu Olimpijskiego (LOK) i tamtejszej Komisji Etyki.
- Nie da się jednoznacznie ocenić tej sytuacji, zaangażowanych jest kilka stron, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych, które mają obowiązek oceny sytuacji i podjęcia decyzji – LOK przekazał swoje stanowisko stacji TV3.

Startował na środkach przeciwbólowych

Najlepszym wynikiem Rastorgujevsa na mistrzostwach świata w Lenzerheide było 16. miejsce w biegu indywidualnym na 20 km. Cztery dni po całym zdarzeniu, wziął jeszcze udział w biegu ze startu wspólnego, w którym, startując na środkach przeciwbólowych, zajął 20. miejsce.
W ubiegłym roku w Novym Mescie wywalczył on srebrny medal w biegu ze startu wspólnego, co jest największym sukcesem w historii łotewskiego biathlonu.
(po/TG)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama