Niedokończone rajdy Kubicy. Miałby kilka zwycięstw więcej

Ostatnia kraksa Roberta Kubicy była bliźniaczo podobna do tej, jaką Polak zaliczył w listopadzie w Rajdzie Du Vur. We Francji też deklasował rywali i pewne - wydawało się - zwycięstwo przekreślił błędem i drobnym wypadkiem. Wtedy zawinił pilot, na Wyspach Kanaryjskich pomylił się już kierowca. - Jechałem za szybko na zakręcie - przyznał się Kubica.
Rajdy dla Kubicy to sposób na życie po koszmarnym wypadku sprzed dwóch lat, który zakończył jego dobrze zapowiadającą się karierę w Formule 1. W bolidzie jeszcze nie czuje się komfortowo, ale już w samochodzie rajdowym jest jak ryba w wodzie.
Powrót do sportu miał imponujący. Wygrał trzy rajdy: Ronde Gomitolo di Lana, Rally di Bassano i asfaltowe zmagania o Trofeo di Como.
Wypadł z trasy
Skalpów mogło być więcej, gdyby nie przykre wypadki. Pierwsze niepokojące informacje dotarły do nas we wrześniu z Włoch. Podczas walki z czasem w San Martino di Castrozza Kubica ze swoim pilotem Jakubem Gerberem - tym samym, z którym rozbił się w lutym 2011 roku - wypadli z trasy.
Rajd musieli przedwcześnie zakończyć. Do tego czasu polska załoga jadąca Subaru Imprezą zajmowała czwarte miejsce. Błąd popełniła też kilkadziesiąt godzin wcześniej na odcinku testowym, gdy auto znalazło się w rowie. Wówczas skończyło się na wymianie zderzaka.
Wylądował na drzewie
Znacznie groźniej wyglądał wypadek Kubicy w listopadzie. W Rajdzie Du Vur zwycięstwo miał w kieszeni. W ostatniej eliminacji mistrzostw Francji wygrał dziesięć kolejnych odcinków.
W trakcie jedenastego jego samochód uderzył w drzewo. Citroen C4 stanął w ogniu. Wygrana przeszła Polakowi koło nosa. Wówczas zawinił pilot Emanuele Inglesi. - Dał mi zły komunikat - tłumaczył były kierowca F1.
Deja vu
Jechałem za szybko na zakręcie. Kiedy nacisnąłem hamulce, auto straciło przyczepność. To nie powinno się wydarzyć, ale mogło. A nawet małe błędy w rajdzie kosztują bardzo drogo
Kubica po sobotniej kraksie
W sobotę Kubica przeżył istne deja vu. Tym razem deklasował na Wyspach Kanaryjskich.
Ze swoim pilotem Maciejem Baranem wygrał wszystkie osiem piątkowych odcinków. Miał ponad minutę przewagi nad grupą pościgową. Przedobrzył w sobotę. Wylądował na barierce. Stracił szansę na zwycięstwo w swoim debiucie w rajdowcyh mistrzostwach Europy.
Kubica przyznał się do błędu. Start w Hiszpanii traktuje jako cenne doświadczenie. - Jechałem za szybko na zakręcie. Kiedy nacisnąłem hamulce, auto straciło przyczepność. To nie powinno się wydarzyć, ale mogło. A nawet małe błędy w rajdzie kosztują bardzo drogo - stwierdził.
Teraz czeka na Rajd Portugalii (12-14 kwietnia). Oby już bez tak przykrych niespodzianek.
- Robert Kubica (Citroen DS3 RRC) podczas Rajdu Wysp KanaryjskichFot. Andre Lavadinho/Citroen Racing
- Robert Kubica (Citroen DS3 RRC) podczas Rajdu Wysp KanaryjskichFot. Andre Lavadinho/Citroen Racing
- Robert Kubica (Citroen DS3 RRC) podczas Rajdu Wysp KanaryjskichFot. Andre Lavadinho/Citroen Racing
- Robert Kubica (Citroen DS3 RRC) podczas Rajdu Wysp KanaryjskichFot. Andre Lavadinho/Citroen Racing
- Robert Kubica (Citroen DS3 RRC) podczas Rajdu Wysp KanaryjskichFot. Andre Lavadinho/Citroen Racing
- Robert Kubica (Citroen DS3 RRC) podczas Rajdu Wysp KanaryjskichFot. Andre Lavadinho/Citroen Racing
- Robert Kubica (Citroen DS3 RRC) podczas Rajdu Wysp KanaryjskichFot. Andre Lavadinho/Citroen Racing
- Robert Kubica (Citroen DS3 RRC) podczas Rajdu Wysp KanaryjskichFot. Andre Lavadinho/Citroen Racing
- Robert Kubica (Citroen DS3 RRC) podczas Rajdu Wysp KanaryjskichFot. Andre Lavadinho/Citroen Racing
- Robert Kubica (Citroen DS3 RRC) podczas Rajdu Wysp KanaryjskichFot. Andre Lavadinho/Citroen Racing
- Robert Kubica (Citroen DS3 RRC) podczas Rajdu Wysp KanaryjskichFot. Andre Lavadinho/Citroen Racing
- Robert Kubica (Citroen DS3 RRC) podczas Rajdu Wysp KanaryjskichFot. Andre Lavadinho/Citroen Racing