Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Mount Everest. Znaleziono cztery ciała i 11 ton starych śmieci

Emil Riisberg

05/06/2019, 16:21 GMT+2

Temat najwyższej góry świata w ostatnich dniach zainteresował zdecydowanie więcej ludzi niż zwykle. W tym roku na Mount Evereście zginęło już bowiem 11 osób. Teraz pojawiła się wiadomość, że zaangażowani w akcję sprzątania szlaków nepalscy wspinacze natrafili na jedenaście ton śmieci i cztery ciała. Znaleziska mogą mieć nawet kilkadziesiąt lat.

Foto: Eurosport

Chętnych do zdobycia Mount Everestu w tym roku jest zdecydowanie więcej niż zwykle. Wszystko dlatego, że otrzymanie zezwolenia do wejścia na słynny szczyt stało się o wiele łatwiejsze. Wystarczy wpłata 11 tysięcy dolarów na odpowiednią licencję, a potem przeznaczenie mniej więcej takiej samej łącznie kwoty na wynajęcie przewodnika, zgodę władz Nepalu oraz sprzęt.

Tony śmieci wszelkiego rodzaju

To sprawia, że na "górę gór" chce wejść mnóstwo ludzi. Niektórzy z nich nie są przygotowani na takie wyzwanie. W tym roku zginęło już 11 osób, a w samym maju - dziewięć. Tak tragicznego sezonu nie było od bardzo dawna. Teraz doszły nowe wiadomości.
- Wspinacze znaleźli cztery ciała i zebrali 11 ton śmieci, z których niektóre mogą mieć nawet kilkadziesiąt lat – poinformował nepalski rząd w środę.
Na trasie znaleziono mnóstwo odpadków wszelkiego rodzaju. Okazało się, że droga na szczyt jest usłana nie tylko ludzkimi odchodami, ale także zużytymi butlami po tlenie, zniszczonymi namiotami, linami, połamanymi drabinami, puszkami czy plastikowymi opakowaniami.
Większość śmieci i ciał ofiar, które zginęły wiele lat temu w zimie, jest ukryta pod grubą warstwą śniegu. Latem wszystko staje się widoczne.

Sprzątali w tym roku po raz drugi

Przeprowadzona teraz akcja sprzątania Mount Everestu była kolejną w tym roku. Na przełomie kwietnia i maja 20 szerpów zebrało pięć ton odpadków z miejsc położonych powyżej obozu głównego. Dodatkowo zniesiono także sześć ton śmieci z niższych terenów.
- Niestety niektórych śmieci, które zebrano do worków, nie można było znieść na dół z powodu złej pogody – poinformował przedstawiciel nepalskiego rządu. – Jeśli chodzi o ciała, to zostały one znalezione w dwóch miejscach. Wspinacze dostrzegli je w śniegu. Na razie nie znamy tożsamości zmarłych i nie wiemy, kiedy zginęli.

Władze zrzucają winę na pogodę, a nie na tłok

W ostatnim czasie większość ofiar umiera przez brak odpowiedniej ilości tlenu. Na górze tworzą się kolejki i trzeba czekać na wejście na dużej wysokości. To sprawia, że w czasie schodzenia śmiałkom brakuje tlenu. Niektórzy za ten stan rzeczy obwiniali przewodników, którzy ich zdaniem źle kierują ruchem.
- To nieprawda. Powodem zgonów nie są zatory, ale zła pogoda i krótkie okna pogodowe – powiedział przedstawiciel nepalskiego departamentu turystki Ghimire.
W 1953 roku szczyt po raz pierwszy zdobyli sir Edmund Hillary i Tenzing Norgay. Od tego momentu zginęło tam około 300 osób.
Autor: srogi/TG/kwoj / Źródło: Reuters
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama